Podróż do Nowej Zelandii

Już od tygodnia Nivea Team Poland jest w Napier. Trenujemy do Mistrzostw Świata, które odbędą się w dniach 30.12.2011 – 10.01.2012. Podróż była długa i męcząca, choć nie obyło się bez atrakcji. Razem z Maksem i Martyną, wyleciałem z warszawskiego Okęcia, aby spotkać się z resztą kadry we Frankfurcie. Lecieliśmy niewielkim samolotem, który p. Monika Jabłecka nazwała „powietrznym tramwajem”. W Niemczech czekał na nas jednak ogromny Boeing 747-400, w którym spędziliśmy 12  godzin lotu do Osaki. Czas, na pokładzie samolotu, spędziliśmy bardzo wesoło. Słuchaliśmy muzyki, żartowaliśmy, wygłupialiśmy się (na szczęście nie przeszkadzając innym pasażerom :) i popijaliśmy colę, którą co chwila, z uśmiechem na twarzy, przynosił nam przemiły steward. Nie zawsze jednak napoje trafiały do żołądka. Parę razy zdarzyło się Martynie, wylać coś na Maksa. Oczywiście nie specjalnie :) Także w czasie posiłków Maks musiał uważać, gdyż ani Martyna, ani ja, nie mieliśmy żadnej wprawy w jedzeniu pałeczkami :) . Gdy dolecieliśmy też było wesoło. W Osace, większość z nas powymieniała część dolców na jeny i rozbiegła się po sklepach. Zahaczyliśmy też o perfumerie, gdzie Martyna „odświeżyła się nowym zapachem Channel”. Samolot, którym lecieliśmy do Auckland, był trochę mniejszy, ale za to wyposażony w pokładowe ekraniki, dla każdego pasażera. Ta część podróży upłynęła nam na oglądaniu filmów i słuchaniu muzyki. W końcu, znużeni podróżą wysiedliśmy na lotnisku w Auckland i wpakowaliśmy się do samochodu, po czym wyruszyliśmy do Napier.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*