II Eliminacja w Pucku

II Eliminacja do MŚ iME już za polskimi Optimiściarzami! Regaty odbyły się w Pucku i zostały zorganizowane przez tamtejszy klub żeglarski - KS Zatoka Puck. Mój klub przyjechał do Pucka 4 dni przed zawodami. Podczas trzech treningów dopracowywaliśmy elementy żeglugi ćwiczone na poprzednich zgrupowaniach. Skupialiśmy się na startach. Jest to najważniejsza część wyścigu i jak na ironię, najtrudniejsza. To własnie z jak najlepszym rozpoczęciem wyścigu miałem problemy w czasie regat :) Warunki, w których rozgrywaliśmy wyścigi były trudne. Słaby i zmienny wiatr utrudniał stabilną żeglugę. Większość starszych zawodników (w tym ja :)) narzekała i narzekała, a mali nowicjusze z grupy B śmia...

czytaj więcej

Garda na wesoło!

Tak. Klub ChKŻ Chojnice nie startował w Lake Garda Meeting. Jednakże byliśmy w tym czasie na Gardzie. Nie startowaliśmy, ponieważ większość grupy nie jest jeszcze przygotowana do sezonu. Takie było założenie naszego wyjazdu. Czy już jesteśmy przygotowani, tego nie wiem, ale jeśli ktoś chciałby nagrać film pt. "Jak NIE pływać na Optimiście" to powinien był siedzieć z kamerą, na pontonie trenerskim podczas pierwszego treningu. Na szczęście tak było tylko za pierwszym razem. Kolejne dni obfitowały w otarcia na rękach, śmiechy na odprawach oraz przypominanie sobie co i jak robić na tej łódce :) Przygotowywaliśmy się także do regat drużynowych, gdyż zaraz po regatach w Pucku, jedziemy do Wenecji....

czytaj więcej

Podziękowania

Jako, że mam trochę czasu, chciałbym podsumować sezon. Oprócz wielu osiągnięć, były też momenty gorsze. Żal mi rzeczy, które zlekceważyłem. Wiem, co zrobiłem źle, oraz postaram się wyciągnąć z tego wnioski i poprawić to. Co do pozytywnych aspektów tego sezonu, to na pewno można zaliczyć do nich zwycięstwo w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, oraz zakwalifikowanie się na Mistrzostwa Swiata.   Uważam, że nie byłoby moich sukcesów, gdyby nie ogromna pomoc i poświęcenie ze strony mojego trenera Mirka Laskowskiego. Bez czasu, który ze mną przepracował nie pływałbym na tak wysokim poziomie. Wielki udział w moim szkoleniu miał także trener Arek Lenkowski, który przygotowywał mnie do Mistrzost...

czytaj więcej

Pomorska Gala Żeglarska

W czwartek rano, razem z moją mamą i siostrą, wpakowaliśmy się do samochodu, aby wziąć udział w trzeciej Pomorskiej Gali Żeglarskiej. Jako tegoroczny zwycięzca Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, zostałem nominowany do prestiżowego tytułu Juniora Młodszego Roku. W związku z tym, zapakowaliśmy stroje galowe do auta i pojechaliśmy. Po uciążliwej podróży dotarliśmy na miejsce. Ceremonia rozpoczęła się z lekkim opóźnieniem, z powodu spóźniających się gości. Prezenterzy, w tym Mateusz Kusznierewicz, po kolei wyczytywali kategorie i nominowanych. Następnie jeden z gości specjalnych wyczytywał zwycięzcę, którego nazwisko zostało wcześniej zapisane, na zapieczętowanej kopercie. Zupełnie jak na gali ...

czytaj więcej

Rotorua - gejzery, Maorysi i krwiożercze papużki :)

Co prawda jesteśmy już po Mistrzostwach Świata, ale chciałbym opowiedzieć wam jeszcze o paru ciekawych miejscach, które widzieliśmy w Nowej Zelandii. W ramach odpoczynku przed regatami, pojechaliśmy na całodniową wycieczkę, do niewielkiej miejscowości Rotorua, w samym sercu Nowej Zelandii. Zobaczyć mieliśmy park z gejzerami i wodami termalnymi -  Wai-O-Tapu, Maoryską wioskę, o "krótkiej i wdzięcznej" nazwie Tewhakarewarewatangaoteopetauaawahiao (w skrócie Whakarewarewa :>) oraz ogród zoologiczny ze zwierzętami, żyjącymi tylko i wyłącznie w Nowej Zelandii, łącznie z ptaszkiem kiwi. Rano po zjedzeniu śniadania wpakowaliśmy się w samochód i wyruszyliśmy na wyprawę. Na samym początku udali...

czytaj więcej

Na wodzie w Napier

Czas na pierwszy wpis "prosto z wody". Tu, w Napier, warunki do żeglowania są wspaniałe. Codziennie powyżej 3 Boeforta, duża oceaniczna fala i piękne słońce (z wyjątkiem dnia dzisiejszego :D ). Na treningi wychodzimy około 11:30. Zazawyczaj na początku wykonujemy krótką rozgrzewkę, a potem ćwiczymy starty, halsówki oraz kursy półwiatrowe i pełne. Dwa razy pływaliśmy też z innymi ekipami. Nie odstajemy od obcokrajowców i na pewno będziemy mogli nawiązać z nimi równą walkę w czasie mistrzostw świata. Według mnie najciekawszym elementem jest fordewind. Wiatr pozwala wprowadzić łódkę w ślizg i zjechać  z ogromnej fali, z oszałamiającą prędkością. Na moje szczęście kursy pełne pływamy dosy...

czytaj więcej

Traktory mogą być naprawdę fajne...

Zwłaszcza, gdy jeździ się nimi po plaży, tak jak Nivea Team Poland. W ramach aklimatyzacji ( i zwiedzania :), pojechaliśmy aby zobaczyć Cape Kidnappers (Przylądek Porywaczy). Oddziela on zatokę Hawke's (nad którą leży Napier i na której pływamy) od oceanu. Ciekawą nazwę, przylądek zawdzięcza grupie Maorysów, którzy porwali tam załoganta ze statku kapitana Cooka. Aby zobaczyć ten cypel, trzeba przekechać 18 kilometrów po plaży. Ponieważ niewiele samochodów dałoby radę, pojechaliśmy traktorami. Na naczepy, przyczepione do traktorów, wsiedliśmy pełni entuzjazmu. Jechaliśmy około godziny. Po drodze nasz kierowca-przewodnik (bardzo miły facet), opowiadał nam o geologii. Skały, z których zb...

czytaj więcej

Zbieranie truskawek na Mistrzostwach Świata ?

Tak już czasami się zdarza. Przynajmniej w przypadku Nivea Team Poland, które w godzinach wolnych od pływania urozmaica sobie życie na różne sposoby. Ostatnio jest moda na nietypowe wycieczki. Pierwszego dnia po przyjeździe, mieliśmy obejrzeć miejscowe widoki. Po drodze, wypatrzyliśmy jednak hodowlę truskawek. Po chwili usilnych próśb trener zatrzymał się, a my pobiegliśmy zbierać truskawki. Dziarsko, trzymając kubełki w dłoni (lub na głowie) wyruszyliśmy na pole. Łaziliśmy po nim około godziny. W tym czasie mieliśmy pakować owoce do koszyków. Rzeczywistość była inna. Połowa zerwanych truskawek lądowała w buzi. Po wyjściu ( i obżarciu się na maksa) nie mogliśmy patrzeć na te małe czerwone...

czytaj więcej

Podróż do Nowej Zelandii

Już od tygodnia Nivea Team Poland jest w Napier. Trenujemy do Mistrzostw Świata, które odbędą się w dniach 30.12.2011 - 10.01.2012. Podróż była długa i męcząca, choć nie obyło się bez atrakcji. Razem z Maksem i Martyną, wyleciałem z warszawskiego Okęcia, aby spotkać się z resztą kadry we Frankfurcie. Lecieliśmy niewielkim samolotem, który p. Monika Jabłecka nazwała "powietrznym tramwajem". W Niemczech czekał na nas jednak ogromny Boeing 747-400, w którym spędziliśmy 12  godzin lotu do Osaki. Czas, na pokładzie samolotu, spędziliśmy bardzo wesoło. Słuchaliśmy muzyki, żartowaliśmy, wygłupialiśmy się (na szczęście nie przeszkadzając innym pasażerom :) i popijaliśmy colę, którą co chwila, z uśmi...

czytaj więcej

Przygotowania do wigilii

Specjalnie dla mnie, rodzina zbierze się tydzień przed Świętami, na wigilijnej kolacji. Ponieważ nie lubię karpia, zdecydowaliśmy się upichcić łososia. Razem z siostrą czekaliśmy w domu, aż mama wróci z „połowu” w hipermarkecie. Spodziewaliśmy się niezbyt dużej ryby, ale nasza rodzicielka przywiozła ośmiokilogramowego potwora. Zanim zabraliśmy się do jego sprawiania, wymogłem na mamie zrobienie mu zdjęcia. Nie byłem obecny w procesie przerabiania go na pyszne danie, ale wiem, że mama użerała się z nim przez jakieś 3 godziny. Całe szczęście, że wszystkim smakowało. Pomimo ogromnych apetytów, nawet połowa łososia nie została skonsumowana. Teraz zastanawiamy się, co zrobić z resztą. Myślę, że z...

czytaj więcej